Koncert kolęd i pastorałek w Lublińcu.

15.01.2017 Lubliniec-Koncert kolęd i pastorałek.
https://www.youtube.com/watch?v=XThocZqGGrc
Na zdjęciu; Podczas koncertu pojawił się również utwór ,,Do stajenki',który podobnie jak poprzednie możecie wysłuchać i zobaczyć na filmiku w linku u samej góry tego wpisu.
Ubiegły tydzień był dla mnie wyjątkowy.
Mogłem poczuć się wyjątkowo i niepowtarzalnie.
Nie mam tu na myśli jakiegoś dalekiego wyjazdu czy podróży do dalekich krajów.
W ubiegłym tygodniu po raz pierwszy od kilku miesięcy wyszedłem z domu.
Nadszedł ten czas,że w końcu musiałem odwiedzić fryzjera.
Po raz pierwszy od lutego wyszedłem na zewnątrz.
Po wyjściu zza drzwi czułem się nieco dziwnie tak jakby filmowy Znachor,który nagle po latach dowiedział się,że jest lekarzem.
Dla mnie było to coś nowego móc po tak długim czasie w ogóle wyjść.
Za chwilę miałem być u fryzjera co niezbyt lubię.Jednak zanim to przemierzyłem ulice miasta.Niby wszystko takie samo.
Sklepy tam gdzie były.Trawa zielona.
Wszystko normalne ale jednak nie.
Już niedaleko mojej ulicy zauważyłem jak ludzie ze sobą rozmawiali.
Nic nie byłoby w tym niezwykłego gdyby nie to,że mieli na sobie maseczki.
Mogłem więc zobaczyć jak to teraz wygląda a nie tylko z relacji z tv.
U fryzjera na szczęście zostałem potraktowany tak jak było ustalone.
Choć i tu można dostać zawirowania.U jednego fryzjera na dzień dobry mierzenie temperatury,ankieta,mycie głowy a u innego bez problemu wchodzisz i wychodzisz.
Po fryzjerze krótki objazd po mieście. Kilka rzeczy się zmieniło.Widać,że miasto się rozwija.Po drodze jeszcze widziałem dzieci.
Tym razem już bez masek.Radośnie się bawiły jak gdyby nigdy nic.
Kiedy mi przyjdzie znów wyjść ?
Tego nie wiem.
Kiedyś marzeniami ludzi było pojechać na egzotyczne wakacje,mieć drogi samochód itp. a dziś wszyscy chcą by pandemia się skończyła.
Niestety dobrych wieści wciąż brak.
Śląsk wciąż u góry w rankingu.Na szczęście w moim mieście wciąż bez zmian i nowych zakażonych nie przybywa.Nie trzeba jednak daleko szukać by znaleźć sąsiednie miasta gdzie przypadków nie brakuje.
Mają być większe kontrole w sklepach i komunikacji miejskiej.Takie obecnie są plany.
Zaraz za Śląskiem jest woj.wielkopolskie,małopolskie,mazowieckie,
łodzkie,podkarpackie,lubelskie,
dolnośląskie,opolskie,pomorskie,
zachodniopomorskie,lubuskie,
warmińsko-mazurskie,
podlaskie,kujawsko-pomorskie
czy świętokrzyskie.
Wciąż się słyszy o tym,że wcześniejsze obostrzenia mogą wrócić.
Restauracje i Domy Weselne mają prowadzić rejestry.
Mają być ograniczane limity osób na weselach itp.
W jednym z wywiadów telewizyjnych znany polityk powiedział,że tym co chodzą po górach itp. powiedziałby by się powstrzymali.
Coś w tym może jest.
Tak jak ostatnio jednak pisałem co innego gdyby pandemia trwała miesiąc.Każdy z nas by to wytrzymał jakoś.Jednak końca nie ma.Każdy z nas chce odpocząć więc wybiera się w miejscowości turystyczne.
Cała ta sytuacja jest trudna.Co gorsze nie wiadomo ile potrwa.Wciąż czekamy na koniec tego paskudztwa.Niestety nie widać go.Nie wiemy jak mamy postępować do końca ? Co jest prawdą a co nie ?
Nie ma dnia by się ktoś nie zaraził,nie cierpiał na COVID.
Mamy więcej poluzowań niż na początku jednak do normalności wciąż daleko.
Smutny jest widok ludzi w maskach lub z szybami na głowach.
Nikt by chyba nie pomyślał rok temu,że tak to będzie wyglądać.
Niestety to szara rzeczywistość a nie sen.
Niewątpliwie taki widok smuci.
Zamiast twarzy widzimy kawałek materiału.
Nie jesteśmy w stanie poznać nawet sąsiada obok.
Po raz kolejny w ten weekend zajrzałem na konto znajomego na portalu społecznościowym,który w czasie pandemii bywa na koncertach a tam smutne zdjęcia ludzi w maseczkach i jak taki wykonawca na scenie ma wiedzieć jaki jest nastrój publiczności ?
Wszyscy owinięci maseczkami i wiedz tu kto się śmieje,kto smutny itp. ?
Wciąż nie brakuje też odwoływanych wydarzeń.
Nic nie jest tak jak powinno być.
Dziś wychodzimy ze strachem,że gdziekolwiek możemy złapać koronawirusa.
Wciąż w nas jest lęk i strach.
Jak co czwartek czekam też na wasze komentarze odnośnie koronawirusa i tego co napisałem.