I ponownie pojawił się Rysiek . Wędrujemy już ponad godzinę i po mimo silnego mrozu wyraźnie zrobiło mi się ciepło i oddech zdecydowanie przyśpieszył . PO mojej lewej stronie u podstawy góry rozciągają się dosyć spore bagna , które stanowią przystanek dla wszelakiego wodnego ptactwa i nie mam tu na myśli kaczek .