... - 20.01.2020

... - 20.01.2020

-

W.

Roześmiana
Erotyczna
Soczysta
Dorosła
Płonąc niecierpliwością
Pod błękitem otwartego nieba
W zamęcie uniesienia
Niepokój miesza z nadzieją
Zachłannie
Natarczywie
Czasem na sprzedaż
Nie na wyłączność...

Przyprawia o zazdrość
Niepoetów



-----


Szalona

Za późno
Za wcześnie
Na chwilę
Piękna szczegółami
Na wierzchołku góry
Miłości

Bez planów
Kierunku
Patrząc na siebie zmrużonymi oczami
Naprzeciw chłodom
Do oślepnięcia
W tym krajobrazie


-----


* * *

Lubię być trochę sama
Podparta łokciami w przygarbieniu
Na zdrętwiałej nodze rozmyślań
Postnego egzystencjalizmu
Mozolnej codzienności
Muśniętej w zawstydzeniu
Skrzydłem tekturowego anioła



-----


Bez miłości

Cisza zamknięta w pokoju
W półtonach
W półmroku
Podobna do zmowy
Codziennej monotonii
W milczeniu
W rozdrażnieniu
Grzeszy niecierpliwością
Białych prześcieradeł
Pięć minut...
Całe życie



-----


Własne epitafium

Smutnym rytuałem
Wiecznie wyliczanych potknięć
Marmurowym uśmiechem nadziei
Zarabiam na niebo.
Mizerne.



-----


Pochwała łagodności ciszy

Majestatycznie dumna
Pomarszczona i gruba
Posiwiała
Nękana odciskami
Z blaskiem gasnącej urody

Na wzniosłym czole
W samotności otwieram
Kufer przeszłości
Z molami wspomnień
Pocerowanych nudą



-----


Bajki wymyślam
Z sercem pośród pięści
Gwiazd ślepych
By wzlecieć
Gdzieś ku innym Mlecznym Drogom
I pić trucizny rozmaite
Z rozkoszą niczym wodę



-----


Wezmę na plecy brzemię drzwi
Ze swego zburzonego domu
Żeby się przymierzyć
Do cudzych futryn
Klęknąwszy na progu



-----


Przepraszamy za usterki

Wśród nas
Przychodzących i odchodzących
Drzemie każdego dnia
Płacz nad samotnością
U stóp rzeki wzajemnej miłości
Błądzącej wiernym cieniem krzyku
Między przęsłami lęku



-----


Rozum

Szaleństwo lubi cudze domy
Bezwstydnie
Jedne na zawsze
Inne podczas upałów

Pojękuje błagalnie
Wreszcie
Zadowala się
Kącikiem na poddaszu



-----


Spadek

Kulawa smutkiem od urodzenia
Brzydka chuda zgrzybiała
Walizka nocy
Pełna koszul samotności
Bez wyjątku i litości
Grymasem
Przez krótką chwilę
Udaje miłość
W za ciasnych żakietach



-----


Samotni o północy

W wystudzonych małżeńskich łóżkach
Plecami do chrapania
Tulą zwichnięte życia
Bezsennością skrywanych miłostek
Skurczów i rozkurczów serca
W ciepłej ciemności pokojów

Północna wizyta z nieznanym
Sekretnym kluczem osłania przed strachem
Najgłębszych objęć rozkoszy
Powraca z zapomnienia zapachem
Wzmaga zawrót głowy
Wykrwawia ramiona wędrując po ścianach

To niemożliwe że jest nas aż dwoje



-----


Stare małżeństwo

Poszatkowani na lata
Miesiące i godziny
Rozebrani ze wspomnień
Przytłoczeni
Sobą
Na odległość zwyczajności
Osiągają kres przydatności do spożycia
Po którym przychodzi
Pleśń
Już bez gwarancji



-----


Ojczyzna

Kocham cię kraju
Pełen pomników nieumotywowanej dumy
Wypluty
Pijany
Przeklinający
Potrząsający chorągiewkami
Nocą śniący o wielkości
Schowanej w rejonach wstydu



-----


Mikołaj

Niepostrzeżenie
Przyniósł niechcący
Szczęśliwe drzewa
Z obłoków wyszczerbionej blachy



-----


Smutny rozdział

Jeden w sutannie
Drugi w liberii
Trzeci w cywilu
Agonia była długa
Przejdźmy do innego
Weselszego






Wanda F. ( bez zgody Autorki )

(komentarze wyłączone)