Dziś chłopaki jadą do Krakowa...do Karuska na bieżnię...

Od drugiej operacji polegalismy do tego momentu tylko na sobie w kwestii rehabilitacji...
Ja niestety dziś pojechać nie dam rady...ale dam znać jak poszło i co mówiła rehabilitantka....
Następny termin mamy na piątek...i tu już będę osobiście nadzorować pracę nad mięśniami....a potem chętnie zostaniemy na grilu u rodzinki :D