Jesienny wschód słońca znów wita dzień...
Zwiędłe i suche liście rozdmuchuje wiatr...
Tak samo jak moje wspomnienia,
ciągle wiatrem szarpane, wciąż
powracają do mnie...
Pamiętam ten czas, kiedy zbierałam
kasztany, błądząc po romantycznym
zaciszu alei...
Przyspieszone bicie serca tłumił
szelest złotych liści....
To było tak dawno...
Tyle jesieni już upłynęło, pozostał
mi tylko ten kasztan który
trzymam w dłoni i jego magiczny
zapach roznoszący się
duchem przeszłości...
/ z netu - nie znam autora /
https://www.youtube.com/watch?v=nTGujUUgFQ8