Trzymajmy się TYLKO JEZUSA!!!

Trzymajmy się TYLKO JEZUSA!!!

Zacytuję teraz Biblię:
1 Kor. 6:9-10
9. Albo czy nie wiecie, że niesprawiedliwi Królestwa Bożego nie odziedziczą? Nie łudźcie się! Ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozpustnicy, ani mężołożnicy,
10. Ani złodzieje, zaś chciwcy, ani pijacy, zaś oszczercy, ani zdziercy Królestwa Bożego nie odziedziczą.

A teraz zacytuje siostrę Faustynę, której objawił się ponoć sam Jezus i podyktował do dzienniczka naszej bohaterki te słowa:
(...) Kiedy przy konającym inni odmawiają tę koronkę, uśmierza się gniew Boży, a miłosierdzie niezgłębione ogarnia duszę.” (Dz. 811)

Zastanówmy się nad gniewem Bożym... kiedy Bóg się gniewa? Bóg jest zasmucony, gdy grzeszymy, Bóg jednak przez swoją miłość do nas nie reaguje na to gniewem, nie karze nas od razu wiecznym potępieniem i śmiercią. Musimy jednak dobrze pamiętać, że Bożym gniewem będzie sąd nad ludźmi, a karą za grzech jest śmierć. To właśnie jest gniew Boży. Jest on skazaniem i to całkiem słusznym człowieka na śmierć, ponieważ każdy człowiek grzeszy w Jego oczach, i nie ma takiego człowieka na świecie i nie było, który by nie zgrzeszył w swoim życiu choć raz. Powtarzam, że za każdy, nawet najmniejszy grzech człowieka jest całkiem sprawiedliwa kara, czyli śmierć...

Bóg jednak ukarał swojego syna Jezusa na grzechy całego świata, za grzechy wszystkich ludzi, aby oni oddając Mu swoje grzechy i wierząc w Syna Bożego mieli życie wieczne w dokonanemu w ten sposób usprawiedliwieniu swoich WSZYSTKICH grzechów

W tym miejscu posłużę się jeszcze jednym fragmentem z Biblii, potwierdzającym, że jesteśmy usprawiedliwieni wierząc w JEZUSA, i możemy z radością oczekiwać zbawienia, i nieba JUŻ TERAZ, wierząc w to, że Jezus za nas umarł, abyśmy my żyli wiecznie, oddając Mu swoje życie:
Rzym. 8:1-2
1. Przeto teraz nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie.
2. Bo zakon Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, uwolnił cię od zakonu grzechu i śmierci.

Wróćmy do pamiętnika Faustyny... czy jakakolwiek modlitwa, choćby najdoskonalsza, może uratować człowieka przed gniewem Bożym? Jeśli nie może on liczyć na usprawiedliwienie przez krew Chrystusa tylko dlatego, że po prostu nie wie, co zrobił dla niego Jezus na krzyżu? Czy człowiek, który nie ma w sobie wiary w Jezusa, jako Pana i Zbawiciela może zostać usprawiedliwiony tylko ze względu na przypuszczalnie dobre intencje bliskich modlących się o niego?

Jeśli kryterium zbawienia jest wiara w Jezusa, w Jego łaskę i miłosierdzie, to jak można myśleć, że modlitwa o każdego, nawet przypadkowego człowieka, niezależnie od stanu jego serca, może wywołać największą zmianę w jego życiu, czyli przejście do życia wiecznego, uchybienie się od gniewu Bożego, ciążącego na tych, którzy nie przyjęli Jezusa i nie narodzili się dla niego?

Pytam Jak można tak twierdzić?

Wniosek... Jezus nigdy nie powiedziałby nawet słowa sprzecznego powiązanego z najważniejszą doktryną zbawienia (czyli kwintesencją Jego nauki i celem przyjścia na ziemię)
Wniosek: To nie JEZUS objawiał się Faustynie... Chcecie wiedzieć kto? Domyślcie się sami....

agatka2

agatka2 2009-03-25

piękne i prawdziwe słowa nasz Pan jest naszą skałą jest nam DROGĄ PRAWDĄ I ŻYCIEM chwała Mu za to pozdrawiam i dobrego dnia z Bogiem życzę braciszku

dodaj komentarz

kolejne >