Może być Franek
Tudzież Grzegorz Brzęczyszczykiewicz ;)
https://www.youtube.com/watch?v=g4QngOeCWtM
https://charytatywni.allegro.pl/firmowe-botki-buffalo-london-41-rozm-i2443559
A do_las wziął się stąd: Moje dzieci od pieluchowych czasów były zaprzyjaźniane z lasem i Naturą. Córka pierwszy raz była na wakacjach „namiotowych” w wieku 10 m-cy – w lesie postawiła pierwsze samodzielne kroki, syn jako 5-cio miesięczny berbeć raczkował po leśnej polanie. Chociaż byliśmy cały czas w lesie to i tak się mówiło, że idziemy na spacer do lasu. Pewnego razu 2-letnie dziecię zmęczone długim wędrowaniem zapytało: no kiedy wreszcie będzie ten DOLAS? ;)
sagat23 2015-11-22
Hahaha leże na glebie ze śmiechu Pani Agnieszko :) małe dzieci czasem potrafią rozbawić tekstami :)
ragata 2015-11-22
- no i gdzie ta wyciecka !? - pytał mnie dawno temu 4.letni siostrzeniec.
Teraz dwumetrowy siostrzeniec sam ma dwójkę takich maluchów, ale my często wspominamy tamtą "wycieckę".
sagat23 2015-11-22
Mnie też od małego rodzice zabierali do lasu na borówki na grzyby i na spacery dlatego teraz uwielbiam wędrować po lesie :) a w wieku 5 lat gdy oglądałem z siostrą Muminki to powiedziałem do niej tak :
ja - wiesz co siostra?
siostra - co?
ja-w przyszłości chciałbym zostać Włuczykijem :) do dziś się z tego tekstu śmiejemy :)
henry 2015-11-22
tak Ci ździebko ten DoLas ..........zasypało........... :))
no ale jak to cudnie wyglada......myslę ze i dzieciom by sie spodobało.......
bourget 2015-11-23
tutejsze dzieci nie wychodza na trawnik przed domem...bo tam moze byc kleszcz...
ksiazka "Last child in the woods" potwierdzila wszystkie moje obserwacje - Amerykanie zyja odizolowani od natury KOMPLETNIE!!
...tylko wspolczuc...
Niech zyje DOLAS:)))
blueman 2015-11-23
.....w plecaku koniecznie >kocielatka< by uzupełnić kalorie.
.....tak moja córka w czasach >przed potopowych< mówiła na
czekoladę.
doka8 2015-11-23
uwielbiam niepowtarzalne wypowiedzi milusińskich !!!! to jest to !!!!
pamiętam , jak w "Kobiecie i życiu" na ostatniej str. był cykl - satyra w krótkich majteczkach ..... koń by się uśmiał :))))))
ewjo66 2015-11-23
małe dzieci są fajne...:-)
hitem mojego syna było powiedzenie w kościele (miał chyba 2-3 latka)
*Mamusiu...chodź tam dają coś do jedzenia..* ...a ludzie przyjmowali komunię...
myślałam, że się okopię...bo wyszło, że dziecko mam głodne ...
kazwil 2015-11-23
To tak jak moja wnuczka pyta mamy a co to jest ten Ciboź.Co takiego? No bo co dziennie mówię dziękuję ci Boziu i nie wiem kto to jest.
Ten dolas to chyba wszystkich nas jakoś wciąga i nie ten filmowy ale ten z drzewami i pachnącym powietrzem a czasem nawet z grzybami...:)
jacek65 2015-11-24
ja do dziś nie wiem co to jest dronka to i nie dziwie się że dziecko nie wiedziało co kto to Dolas. Ja teraz to wiem gdzie chodziłaś na spacery. Chodziłaś do Franka.
krystin 2015-11-25
Wspomnienia zostają. Niech będą zawsze mile. Nie tylko mnie wzięło na wspomnienia :) Pozdrawiam ☺
listek 2015-11-25
Bardzo ładne zdjęcie - miłego wieczoru.
maria57 2015-11-28
Chodziłam też z moim małym synkiem prawie codziennie do lasu, ale mówiliśmy, że idziemy do wilka.
W lesie tym dochodzilśmy często do skąpanej w słońcu polany. Pierwszy raz, gdy na nią zawędrowaliśmy, zobaczyliśmy biedronkę. Tak już zostało: ,, idziemy do wilka, a może i biedronkę też odwiedzimy,,
Ciekawostką był fragment drogi wyłożonej brukiem. Dziecię nie wiadomo po kim obdarzone dzwięcznym ,,r,, nieproszone tak samo od siebie śpiewało na owym bruku piosenkę o ...kremie. Tekst jej składał się wyłącznie z powtarzanego słowa ,,krem, krem,, Wózek podskakiwał a ,,r,, było jeszcze bardziej wibrujące. Dziecię szczęśliwe, wiadomo, odkrywał pewnie w sobie talent (dziś nie śpiewa wcale). Śpiewanie kończyło się automatycznie z chwilą jak zjeżdżaliśmy z brukowanego odcinka drogi
No i popatrz, wzięło mnie u Ciebie na wspomnienia