Widzisz, mała, jak to jest - tyle serca, taki gest,
Elegancki to on zawsze był,
trzy koszule w jeden dzień,
ty prasujesz, a on śpi
lub do rana bawi się.
Gdy o świcie do dom wracał znów,
choć pijany albo zły,
ty się cieszysz, że jest cały,
zdrów i że przy nim jesteś ty.