Oglądaliśmy wczoraj na działce naukę latania tych maluchów. Chyba pierwszy raz wyfrunęły z gniazda. Robiły bardzo dużo hałasu swoimi piskliwymi głosikami i po króciutkim locie jeszcze nieporadnie chwytały się gałązek na drzewach. Ten siedzi na dachu sąsiedniego domku.
A pogoda była wspaniała, co widać.