3. "Świadomość pierwszych znaków"

3. "Świadomość pierwszych znaków"

Tekst mój. Na podstawie prawdziwych wydarzeń. Andrzej Lekacz

Ostatni pracowniczy wyjazd dał mu wiele do myślenia. Dopiero teraz, po jakimś czasie, kilku tygodni później,
dotarł do niego problem tego wydarzenia.

W czasie całej kilkudniowej delegacji zarezerwował on tylko jeden hotel. Nie tak jak zawsze,
codziennie inne miejsce. Problem polegał na tym, że przez tych kilka dni nie pamiętał w ogóle numeru... pokoju.
Jedynym znakiem była liczba zapisana na plastikowej przywieszce klucza, którą musiał ciągle od nowa odczytywać.
Czy to nerwy, lub z pewnością zapominanie związane z "poważnym" wiekiem?
-Myślał 50-latek, tak jak zawsze z automatycznym wytłumaczeniem i odwróceniem wszystkiego na pozytywną stronę.

W tajemnicy, nikomu nie mówiąc, pozostał sam ze swoim problemem. Wydarzenie odbyło się w czasie jednego
z poprzednich pracowniczych wyjazdów. To był długi dzień. Kilkanaście godzin, za kierownicą dostawczego samochodu spowodował
wielkie zmęczenie. Dodatkowo miał on pożywienie w całkiem innych godzinach niż normalnie.

Wtedy, w hotelu, obudził się on w środku nocy, w przedpokoju na podłodze. Nie rozumiał w ogóle powodu tego
i nie wiedział co się stało i dlaczego. Prawdopodobnie wpłynęło na to ogromne zmęczenie.
Tam też było zbyt intensywne ogrzewanie. Obce miejsce, za każdym razem inne,
dziwne urządzenia... Nigdy nie wiadomo było w którą stronę pokręcić regulacyjną gałką.
W każdym noclegowym ośrodku były, do zrozumienia, inne rzeczy. On zawsze tłumaczył wszystko na dobrą stronę.
Już taka pozytywna natura z niego była.

Tak zaczęły się początki jego ciężkiej choroby.

(komentarze wyłączone)