dolnośląskie wędrówki...zamek Świny...5/12

dolnośląskie wędrówki...zamek Świny...5/12

Rycerski ród von Schweinichen od dawien dawna znany był z ogromnego zamiłowania do alkoholi, a w szczególności do wina. Wielowiekowa praktyka konsumencka sprawiła, że z pokolenia na pokolenie organizmy Świnków ewoluowały, wytwarzając taką odporność na procenty, o jakiej mógł pomarzyć niejeden polski pijaczek. Legendą już obrósł przypadek Jerzego Schweinichen, który założył się z pewnym polskim szlachcicem, kto więcej wina wypije i pod stół nie padnie. Stawka zakładu wydawała się poważna: ze swej strony Jerzy postawił 1000 dukatów, a ów szlachcic - przepiękną karetę zaprzężoną w sześć wspaniałych koni. Kiedy osuszali dwudziestą butelkę i nasz zawodnik był już mocno wstawiony, Świnka rozkazał, aby przynieść drewniany ceber do pojenia koni i napełniwszy go winem wypił całą zawartość za jednym zamachem. Pod Polakiem nogi się ugięły. Nie odezwawszy się słowem wyszedł z zamku w asyście odprowadzającego go pewnym krokiem gospodarza...

dodane na fotoforum:

styna48

styna48 2015-05-08

A gdyby tak zrobić hotel?, podoba mi się też opowiastka.

maria10

maria10 2015-05-08

..... zamek wygląda bardzo ładnie..... a i opowiastka ciekawa.... pozdrawiam Alu bardzo gorąco:)))))

jaworr

jaworr 2015-05-09

Byłby potrzebny tu dobry gospodarz, szkoda, żeby zniszczył się ten zamek i jego historia...:)

(komentarze wyłączone)