SIWEZIANKA po jeździe...
Nie ma jak słitfocie w nawłoci :)
Mówiłam już, że uwielbiam każdy milimetr kwadratowy tamtej stajni??
Nasze wielkie boksy, nasze zielone łąki, nasze boskie leśne tereny, Gusię z Mirkiem, Jacka - przewodnika leśnych wycieczek, Grzesia - Napoleona i nawet Ch. z jego teoriami:)
Całą watahę :) A Betin nie wierzyła, kiedy już w czerwcu mówiłam, że ja się tam przeniosę :) No i proszę.... :) Druga Equipa.