ZMIERZCHA

ZMIERZCHA

Balansując na granicy jawy i natchnienia
wyruszam na włóczęgę do głębi niedoskonałości.

Cynamonowo-karminowy język poświaty
liże piąty zmysł drażniąc kąciki oczu.
Przemieszczam się niesymetrycznie po kantach dachów
wdrapując na granatową czapę nieboskłonu.
Stojąc na koniuszkach palców rozkładam ramiona
tworząc lotnię tłumionych pragnień.
Nie ma przy mnie ostatniego Twojego zapachu
z gamy namacalnych obietnic.

Skaczę w bezbarwną toń zapomnienia i ukojenia.

Zasypiam, żeby uciec...
ANIA

marta07

marta07 2007-11-15

fajna focia:))

viki272

viki272 2007-11-15

jakby niebo... pękło....

madz12

madz12 2007-11-15

super:)

atryt

atryt 2007-11-15

pieczarki..nie lubie...musi byc grozny:P

fooch

fooch 2007-11-15

świetne;)

vufan

vufan 2007-11-15

A noc może być niespokojna ...

dodaj komentarz

kolejne >