[7289696]

Kościół ten wraz z zespołem klasztornym norbertanek jest bardzo malowniczo położony w zakolu Wisły, przy Salwatorze. Przyjmuje się, że zgromadzenie na Zwierzyńcu powstało między 1144 a 1165 r. Norbertanie przybyli tutaj z Doxau w Czechach i zbudowali kościół z klasztorem fundacji Jaksy z Miechowa z rodu Gryfitów. Początkowo zgromadzenie być może było dwukonwentualne: przebywali tu zarówno zakonnicy, jak i zakonnice; rozdzielenie konwentów miało nastąpić najprawdopodobniej po roku 1241, kiedy klasztor został zniszczony przez Tatarów. Z pierwszego, romańskiego kościoła i klasztoru, zachowały się tylko resztki prostokątu murów. Najstarsze części dzisiejszej bryły pochodzą już z XIII w., z kościoła odbudowanego wówczas po zniszczeniach. Był on wówczas jednonawowy, z prostokątnym prezbiterium, wzniesiony z cegły. Zbudowano go jeszcze w stylu romańskim, okna zamknięte były półkoliście. W czasach Władysława Jagiełły wzniesiono zachowane do dziś mury i baszty, świadczące o obronnym charakterze zespołu położonego wszak poza miastem. W latach 1596-1626 dokonano gruntownej przebudowy kościoła, dzisiejszy wygląd kościoła zawdzięczamy właśnie tym czasom. Co prawda podczas "potopu", zespół został zniszczony, jednak w stopniu niewielkim - wydaje się, że głównie dotyczyło to dewastacji wnętrza. Dzisiejszy wystrój wnętrza pochodzi z XVIII w. i jest autorstwa Sebastiana Sierakowskiego.

Kościół sam nie zachwyca. Wtopiony jest jednak w malowniczy kompleks obronny klasztoru. Całość jest generalnie barokowa, kościół stanowi przykład kościoła bezfasadowego, posiada jednak wieżę. Silnym akcentem w niewielki, jednonawowym wnętrzu jest klasycystyczna kolumnada prezbiterium Sierakowskiego. Uwagę przyciąga romański jeszcze portal północny, widoczny dziś w swej górnej części - archiwolta na szczycie, kolumienki w ościeżach, uskoki zwężające się do wejścia.

Ze zgromadzeniem związanych jest kilka legend i tradycji. Do 1917 r. uderzano co wieczór o godzinie 19:10 w dzwon (pęknięty - wszystkie, które odlano według tradycji pękały) wzywając do modlitwy za dusze utopionych w Wiśle. W 1917 r. Austriacy przetopili go jednak na armaty. Inna legenda mówi, że gdy Tatarzy zdobyli klasztor, zerwali dzwon z wieży i utopili w Wiśle - odtąd każdego roku ma on wypływać w noc świętojańską na powierzchnię rzeki i bić, zapada się ponownie o północy, a kto, kto jest wówczas na rzece, zostanie również pociągnięty w głębiny. Z tego miejsca rusza co roku w oktawę Bożego Ciała Lajkonik, a w drugi dzień Wielkanocy odbywa się tu odpust Emaus.

dodane na fotoforum:

ulias

ulias 2009-09-29

W całości super......

woliori

woliori 2009-09-29

Jakie piękne efekty w wodzie wyszły dodatkowo :) Pozdrawiam :)

elfik4

elfik4 2009-09-29

Piękna fotka Zosiu....i wyczerpujący...ciekawy opis.....

magdabo

magdabo 2009-09-30

Kościół ten był kilkakrotnie podtapiany wiślaną wodą , świadectwa tych podtopień są widoczne przy bramie wjazdowej na dziedziniec kościelny.

dodaj komentarz

kolejne >