Człowiek jedzie spokojnie na ,,shoping,, a tu takie coś nagle

Człowiek jedzie spokojnie na ,,shoping,, a tu takie coś nagle

Nie moja wina ...jechałam przepisowo , a pan nie upewniwszy się wyjeżdżając z parkingu czy Ja nie jadę czasem , wyjechał mi wprost na mój zderzak ... No i było po shopingu . Trzeba było się zająć biurokracją . Znaczy Pan elegancko napisał cyrograf , że przyznaje się bez bicia do swojej winy . W nerwach kilka razy literowałam mu jak się pisze toyota yaris ale i tak napisał Tojota jaris ;)))

hania44

hania44 2017-03-26

Oj, szkoda samochodu, taki piękny! :) Ale dobrze, że pan przyznał się do winy więc nie będzie kosztów...tylko biurokracji sporo i straconego czasu...ale da się przeżyć! :) Fajnie, że jesteś! :)

dodaj komentarz

kolejne >