Ktoś ją ostrzygł niedawno, ktoś o nią dbał, a mimo to znalazła się na ulicy ... Az niemożliwe, że nikt się o Szarą nie upomina, nikt jej nie szuka. Jest najprawdopodobniej niedowidząca i głucha. Nie umiem powiedzieć czy są to wady z którymi żyje od dawna, czy to powód stresu z jakim musi się zmierzyć trafiając do schroniska...
SZARA naprawde nazywa się Megi i JUŻ JEST W SWOIM DOMU. Zastanawiające jest jak ślepa i glucha trafiła z Wejherowa do Gdańska???
dodane na fotoforum:
jelonek 2009-01-26
co za slodycz...z mila checia bym ja wziela z tego schroniska juz teraz ale nie mieszkam w polsce.W mojej galeri tez mam kochana przytulanke ktora w maju zeszlego roku zabralismy z tutejszego schroniska bo miala byc przeznaczona na przynete dla rekinow.....Nawet nie chce mi sie myslec co stalo sie z jej rodzenstwem