Egzotyka, lubię ją

Egzotyka, lubię ją

https://www.youtube.com/watch?v=NKweeQ6mftA






Ptasia Rada

Mieszkała w lesie klonu i graba
Pewna, siwa, stara żaba
Leciwa, lecz bardzo sprawiedliwa
Wielkie zauważyła zło wokół...
Jak las rozkradają co roku
"Ptasią Radę" więc powołała
Z ptaków wędrownych, osiadłych
I żyjących na skałach
W pierwszą pełnię miesiąca
Wielką naradę zwołała
Uwaga, uwaga! Tu Ptasia Rada!
- Kto potrafi, niech się namyśli i gada
- Co budżet lasu podniesie?
- Jak poprawić sytuację w lesie?
Żeby bez dziury budżetowej się obyło
A w lesie mieszkańcom lepiej się żyło!
Pierwsza zaskrzeczała sroka z wysoka
- Nie zgadzam się na rozpustę...
- Nie będzie rozpusty dopóki skarb lasu jest pusty!
Skrzek, hru, bruu...zapisano
Z całą powagą na liściu łopianu
Żaba skrzętnie zapisała
To, co sroka z wysoka powiedziała
Zabrała głos czapla siwa
- Hm..., z rozpustą różnie bywa
- Ja nie zgadzam się na WAT-y
Bo któż na tym jest bogaty?
- Skoro w połowie roku
Trzeba oddać to, co wpłacono
W ubiegłym roku?
- W roku, w kroku, w oku?
Zdziwiony powtarzał sokół
- No tak! To jak kupowanie kota w tłoku
- Nikt się nie zorientuje
Że kupiony kot nie poluje!
Żaba całość podsumowała
I znów na liściu zapisała
Następnie odwezwał się głuszec
- Ze złośliwością stwierdzić muszę...
Że naczelna partia - FUNGI
Zrobiła tylko spore długi
- To zwykłe, stare grzyby...
Które budżet robią na niby
- Żeby tylko do sejmu się dostać
I na dietce posła pozostać!
Na to odezwał się jarząbek
- Dziury w budżecie? To norma i porządek!
- Wszak mamy inflację, brakuje na innowacje
- Drzewostan się wycina
A las pozostaje w łysinach!
- Mamy duże zyski
Stwierdziły bose kaczki-łyski
- Nasza partia tym się wyróżnia
Że nie trzeba budżetu opróżniać!
Na Ptasią Radę przyszedł też jeż
Nie ptak, nie grzyb lecz zwierz
I tak po chwili rzekł:
A mnie przyjdzie pisać nie wiersze
Lecz paszkwile...
Żeby zapomnieć choć na chwilę
O głupocie, brakach i biedzie
I jak dzielić skóry na niedźwiedzie?
Zawołał jeż do biednej żaby
- A ty tam pisz nie dla zabawy!
- Siedź żabo na swym żołędziu
I nie właź na mnie po tym orędziu!

Jak zdrajca podszedł i szepnął jej na uszko
- Kupię ci maki! Jesteś moją ropuszką!