Życie jest sztuką, w której to nas właśnie
obsadzono w roli głównej... bez prób, bez scenariusza...
zupełnie nie bacząc, czy się do niej nadajemy...
i nie zostało nam nic innego, jak rolę tę zagrać
najlepiej jak umiemy, obojętnie, jaka by ona nie była
i z kim u boku byśmy jej nie grali….
bo przecież pozostałą obsadę
poznajemy w trakcie trwania premiery…
https://www.youtube.com/watch?v=7lChQ4VcmF4
zonia58 2009-12-07
No właśnie Aniu. Życie to gra i sztuka premierowa, i dopiero w trakcie premiery się okaże czy potrafimy zagrać i otrzymać Oscara.Życzę Tobie i Nam Wszystkim tej życiowej Oscarowej nagrody.Miłego dnia Aniu życzę.
miluniu 2009-12-07
jak nie grasz to wypadasz......... pozdrawiamy serdecznie:))
sun73 2009-12-07
Oj ..... jak by tu zasłużyć na Oscara :)
Pozdrawiam :)
amala 2009-12-07
Pytanie, kto jest suflerem: serce czy rozum...
I kto decyduje o ewentualnej statuetce Oscara...
Ech Aniu, bo życie to taka jedyna w swoim rodzaju niepowtarzalna gra. Nie można jej powtórzyć ucząc się na swoich błędach... Każdy krok pociaga za sobą kolejne...I jeśli tak rzeczywiście jest, że nasze życie jest sztuką, w której gramy główną rolę to marzę, by moja widownia wychodziła z tego spektaklu z poczuciem szczęścia, radości i ciepłego pełnego dobroci wzruszenia w sercu... To mi wystarczy, nie muszę mieć Oscara...
Wymowna i piękna całość :))))
fluidek 2009-12-07
"Życie ludzkie jest jak gra w kości. Jeśli nam się nie dostała do rąk ta kość, którą chcemy, trzeba się starać jak najlepiej wyzyskać tę, która nam była przez los sądzona" Piękna całość i tak optymistycznie brzmią te nutki :):)
dejavue 2009-12-07
Każdy z nas w swojej "sztuce" powinien grać pierwsze skrzypce .. Chyba, że komuś odpowiada rola statysty czy też marionetki, którą ktoś porusza za pomocą sznurków ..
Tak więc skoro życie jest sztuką, a my w nim aktorami, nie pozostaje nam nic innego, jak nauczyć się roli, jaka nam przypadła w udziale ..
Pod koniec "przedstawienia" natomiast zejść powinniśmy ze sceny przy gromkich brawach i owacjach na stojąco .. Wtedy nawet gdy opadnie już kurtyna, pozostaniemy w czyjejś pamięci ..
obiekt 2009-12-07
ładna seria, jak zwykle ciekawe przemyślenia... :))
inna5 2009-12-07
Tyle osób wypowiedziało się przede mną i ja również tak samo uważam....gdy przyszło nam w tej sztuce zagrać, to dajmy z siebie wszystko co najlepsze, niechby nawet zadziwić innych, pokazać im, że jednak możemy, potrafimy....
Czy kolejna odsłona to będzie już epilog?
Pozdrawiam serdecznie Aniu....
anna48 2009-12-08
Dano nam wszystko co potrzebne, by swoją rolę spełnić, nawet scenariusz napisano dla nas najlepszy pod słońcem...tylko czy my chcemy słuchać reżysera?? Miłych snów Aneczko:))
plujka 2009-12-08
czasem może i lepiej nie wiedzieć...
inna5 2009-12-09
Pozdrawiam cieplutko Aniu....wszystkiego dobrego życze....
medlay 2009-12-09
Hmmm....a ja myślę troszkę inaczej.
Bo "statuetki" i "owacje" ...niekoniecznie.
.................
A gdy już opadnie kurtyna..
chciałabym móc szepnąć jedno:
" grałam/żyłam jak chciałam..."
jooan 2009-12-09
Całe życie jest grą, bo i tutaj nie potrafimy oddzielić konieczności od przypadku, nie mamy pewności, żyjemy ryzykiem i kalkulacją zysków i strat, nie znamy gotowych niezmiennych praw...
wulkan 2009-12-10
pozdrowionka Aniu :)
barossa 2009-12-13
ile dzięki temu doświadczamy miłych niespodzianek!!na te negatywne nie zwracamy uwagi....;)