ale jednak czegoś mało...
Tęsknie za sobą...
Wykańcza mnie psychiczna walka z własnymi myślami.
Non stop...
Co robię źle?
Jak mogę to naprawić?
500 myśli na minute i wszystkie związane z jednym...
Albo to naprawię, albo skończę...
Inaczej zwariuję.
Nie wystarczy kochać, trzeba być kochanym...
Jeśli już się do tego doprowadzi, trzeba o to dbać, ale jedna osoba nie da rady bez pomocy drugiej...
Chciałabym żeby chociaż raz stało się tak, że to nie ja, tylko Ty wpadniesz na złoty lek tego problemu, ale jak na razie ta chwila nie chce nastąpić...
Niedzielne popołudnie a ja siedzę przed komputerem słucham jednej piosenki w kółko i nawet nie mam ochoty się z tąd ruszać... Czemu?
Najgorsza rzecz jaka mogła mi się przytrafić stała się wczoraj...
Nie wiem na czym stoję - to mnie dobija, a do tego Ty nie masz nawet czasu na rozmowę...
Kilka słów by wystarczyło...
;/