Rosenbom to jedyny w swoim rodzaju drewniany pomnik - skarbonka z XVIII wieku.
Historia -Rosenbom byl ubogim ojcem wielodzietnej rodziny. Poprzez chorobę, prawdopodobnie malarie, strącił prace. Naprawdę nazywał sie Matts Hindriksson Rosenbom. Przybył do Karlskrony z wyspy Åland jesienią 1679 do pracy przy budowie okrętów w tutejszej stoczni. Był jednym z pierwszych mieszkańców w dopiero co powstałym miesicie. Gdy przybył do Karlskrony był podoficerem najniższej rangi w stopniu posterunkowy mat na statku Solen (Slonce). W roku 1689 awansował do rangi posterunkowego. Wraz z zona i dziećmi mieszkał w maleńkim domku na Björkholmen, najstarszej dzielnicy Karlskrony pod nr.5.
W Noworoczną noc 1717 roku chodził od domu do domu zbierając datki dla swojej rodziny. Czestowano go jadłem i napitkiem w tym także alkoholem. Podczas wizyty u kapitana Lagerbielke byl juz mocno podpity. Podziękował za hojność gospodarza niskim ukłonem az kapelusz spadł mu z głowy. Gospodarz potraktowal ten incydent ze śmiechem. Podniósłszy kapelusz z podłogi zasądził mu go z powrotem na głowę. Zażartował tez mowiac zeby Rosenbom ukłonił sie w podzięce, trzeba samemu unieść mu kapelusz z glowy. Rosenbomowi zart ten bardzo sie spodobal. Zataczając sie na chwiejnych nogach zapukał do następnych drzwi gdzie mieszkał rzeźbiarz Kolbe. Rosenbom na powitanie zadeklamowal.
“jesli od Rosenboma podziękowania czekasz to żebraczy kapelusz unieść musisz”. Kolbe nie mial takiego poczucia humoru wiec wyrzucil żebraka z domu dodając mu kilka kopniakow. Wystraszony Rosebom przewrocil sie w zaspe. Po chwili gdy Kolbe ochłonął i zal mu sie zrobiło biedaka wyszedł z domu chcac go odszukać. Rosenbom, w strachu przed rozloszczonym Kolbe, schowal sie za kosciolem Admiralicji. Rzezbiarz nieznalazlszy Rosenboma wrocil do domu.
Nazjutrz znaleziono zamarzniętego Rosenboma trzymającego sie kościoła wyciągniętą ręką w żebraczym geście.
Kolbe ktory rzeźbił figury galeonowe postanowil uczcić biednego Rosenboma I wyciosał jego figure w formie skarbonki z jedna reka wyciagnieta a w drugiej trzymajac tabliczke na ktorej widnieje napis:
”Pokornie blagam
choc glos moj matowy.
Wspomoz biedaka.
Kapelusz unies z nad mej glowy.”
”Szczesliwy ten, kto mysli o biednym
i o nedzarzu, w dniu nieszczescia
Pan go ocali”
Ksiega psalmow 41:2
mondia 2019-02-28
No tak nie każdy ma poczucie humoru i tak miał Kolbe który potem żałował...
fajna legenda z morałem...
miłego dnia :)
ewusia 2019-02-28
Żal mi biedaka, ale rzeźbiarz otrzymał nauczkę,
że pomagać trzeba wtedy, kiedy jest na to czas.
Po refleksji może być za późno na pomaganie.
Dobrego dnia Asiu.
rita85 2019-02-28
Ciekawa legenda z morałem :)
haczyk 2019-03-04
Ciekawy opis...pewnie tak było.
Teraz mamy podobnie ....i nie odsyłajmy żebrzących bez niczego.....