Co to za tyfusy nieziemskie, ciągle coś gryzą, siedzieć w budzie nie chcą, tylko nocami do niej włażą. Wszystkie ciepłe koce wyciągnęły i ukryły pod śniegiem. Co im tam włożę to rano już tego nie ma. W dzień siedzą przed drzwiami. Są przyzwyczajone do przebywania na dworze bo urodziły się w lutym i mieszkały w dziurze w ziemi.
A do tego ostatnio jak tylko się bramę otworzy to myk i na rewirek. Nic się nie słuchają. Wracają kiedy im się chce.
No ręce mi opadają. Czy one kiedyś wyrosną ???