Śnieg,śnieg...

Śnieg,śnieg...

Trochę popadało a absencja w pracy bije rekordy.
Te kilkanaście centymetrów śniegu jest niczym w porównaniu z półtora metrowymi zaspami jakie musiałem pokonywać ciężarówką w lutym 2004 roku za Kazaniem/Rosja. Mróz -35*C,silnik nie mógł być wyłączony. Aby nie zamarzło paliwo do 1000 litrów ropy dolewałem 60 litrów benzyny i 20 litrów nafty.
Więc....kto narzeka na kilkanaście centymetrów śniegu niech pomyśli że gdzieś jest o wiele gorzej...