Są dłonie szlachetne jak kwiatów kielichy
I dłonie kojące jak poranek cichy
Są dłonie nerwowe jak ptaki lękliwe
I dłonie zbrodnicze człowieka krwi chciwe
Są dłonie żywioły przeszkody łamiące
I dłonie braterskie w uścisku tulące
Są dłonie jak młoty dniem pracy strudzone
I dłonie wykwintne błotem ubrudzone
Są dłonie rozpacznej modlitwy wołanie
I dłonie tak ciche jak ślepca trwanie
Są dłonie snów jak – dziecięce wspomnienia
I dłonie co kładą na czole promienie
Są dłonie jak przystań (...) daleka
Co koją spragnione usta człowieka
Są dłonie w stan życia jak matka tulące
Dwie łzy ostatnie do Boga niosące
Są dłonie przedziwnej subtelnej podniety
I Dłonie jedynej Kochanej kobiety
Bogdan Górski 2000 (mój tata)
medii 2010-12-12
Witam wpadam na sekundę jak obiecałam i mówię z pięknym ukłonem miłej spokojnej nocki dobranoc dziękuję za odwiedziny u mnie
lucesse 2010-12-16
Piękny wiersz i zimowa sceneria:)
medii 2010-12-16
Piękny wiersz ma zdolności Twój tata
lucesse 2010-12-17
..no, szkoda, że nie można wirtualnie poczęstować...ale słodkie pozdrowienia dla Ciebie i milutkiego dnia życzę :))