mógł byle gdzie a mnie dogonił
przecież szłam szeroką aleją
zamyślona jak zwykle
zupełnie bez celu
a może właśnie dlatego
prosto pod moje nogi
opadł jakby
prosił o przytulenie
i był kolorowy
taki jak lubisz
zabrałam go dla ciebie
nie wiem dlaczego