[33005685]

na mily wieczor

Policjant Kowalski mówi do swojego przełożonego: - Szefie, wyskoczę na chwile na miasto. Kupię żonie prezent. Ma urodziny. - Dobra, leć. Za piętnaście minut policjant wraca z pakunkiem. Przełożony: - Pokazcie Kowalski co tam kupiliście zonie. - Kupiłem wazon, żeby miała gdzie kwiaty trzymać. - Rozpakujcie, obejrzymy. Rozpakowali i nagle Szef mówi: - Jakiś wybrakowany egzemplarz kupiliście! Nie ma tej dziury gdzie się kwiaty wkłada. Kowalski obraca wazon o 180 stopni i mówi: - O kurde! Faktycznie! Dna też nie ma!

(komentarze wyłączone)