Spacerowe znajomości.
Tylko Baygel nie bardzo rozumiał ,dlaczego pani Tofika ciągle na niego narzekała i gadała ,gadała ,gadała jaki to on niedobry. Miała pretensje ,że wszedł w kałuże ,że obwąchiwał Baygelowi tam gdzie słońce nie dochodzi i bez przerwy coś się jej nie widziało. W końcu powiedzieliśmy do widzenia i już nas nie było. No bo my na spacerze w ogóle nie odzywamy się do siebie. Najwyżej rzucę słówko ,jaki ten mój Baygel jest grzeczny :)
baygel1 2017-02-19
re ; oj tak. Z natury jestem gadatliwa ale na spacerach nie mam potrzeby gadania a i pies tez nie potrzebuje tego ,żeby mu ciągle nad uchem truć. On wie co ma robić ,gdy tylko popatrzy nam mnie :) Czego z drugim człowiekiem tak się nie da ?
ewjo66 2017-02-19
...a bo pani Toffika to w ogóle się na psach nie zna...i nie wie, że obwąchiwanie *tych* miejsc to jakby odpowiednik ludzkiego *dzień dobry*...i to całkiem normalne psie zachowanie ...przeca se kurna łap nie podadzą :-))))
romta63 2017-02-20
Marudna ta pańcia :( Ja też raczej nie gadam bo co ? Nie wchodź do wody ,błota itp?Jak idę na spacer to chcę tylko aby się gdzieś nie zawieruszyły no i wolę jak wracają bez zapachu ale to nie ode mnie zależy :)
(komentarze wyłączone)