Z każdym końcem dnia, coś w Nas się kończy.......

dafre1 2015-05-25

Bardzo lubię poznawać czyjeś odkrycia muzyczne...

iwatoja 2015-05-26

Nie z każdym dniem coś się kończy niekiedy coś się zaczyna i coś pięknego:)))
Pozdrawiam:)))

wolke1 2015-05-26

że piękny widok,to wiesz.....
pozdrawiam

benita 2015-05-26

Dzięki! Działa :) Diego boski :P

zosia37 2015-05-26

Można odnaleźć tu ciszę i spokój...
Piękne zdjęcie!

limba 2015-05-26

do tej fotki będę wracać.............wyjątkowy punkt widzenia :)

mocarz 2015-05-27

Śliczne zdjęcie, uwielbiam siadać na Opalonym i patrzeć patrzeć..

beleza 2015-05-27

@mocarz.....dawno w okolicach Ustrzyk Dolnych nie byłem, ale pamiętam ten rezerwat przyrody :) Połoniny znam doskonale i dziś już za mało dramatyczne są tam krajobrazy dla mnie.

mocarz 2015-05-27

No ja tez dawno w Bieszczadach nie bylem a Opalony masz przed sobą taaam w końcu kadru świstowka jest początkiem Opalonego :) lub jego końcem jak ktoś woli:)))

beleza 2015-05-27

@mocarz....myślałem, że o Bieszczadach mówisz. Ja przez Świstówkę do MoKo rzadko chodzę i zapomniałem zupełnie nazwy tych wierchów. Z okolic podnóża Opalonego jest świetny widok na całą D5SP ! Na sam wierch nie wejdziesz bo nie ma jak. Jedynie od Świstówki Roztockiej można na dziko lekko podejść po kamiennym osypisku pod szczyt.
Dzięki za przypomnienie :)

mocarz 2015-05-27

no masz racje ze Świstowej Czuby za cholere nie podejdziesz bo nie wolno zwykłym "szarakom" ale ja maiłem na mysli same zobacz a nie sam szczyt :))) ja lubie tamtedy śmigac i kilka razy w roku tuptam o ile na zboczach od strony Miedzianego szlak nie jest zerwany.
Musimy sie kiedys spotkac i bryknać razem w skałki , juz z kilkoma osobami z gara takie eskapady uskuteczniałem i nie żałowali.
Miłego dnia.

mocarz 2015-05-27

a na Opalny moza cichaczem skoczyc od strony Miedzianego przez Marchwiczną Przełęcz to staraaaa scieżka :)))
kilkanaście lat temu to się łaziło ale teraz juz zapał zmalał :))

beleza 2015-05-27

Ja wciąż myślę o Mnichu, ale nie mogę kupić dużego pampersa :)) Ja robię długie trasy, takie po 14-16h non-stop. Dwa lata temu zabrałem koleżankę i mało Jej nie zamordowałem tymi maratonami. Więcej ze mną nie chce jechać :)