Pstrykanie
Nigdy nie wiadomo, kiedy zahaczy cię chwila
uniesienia, która zostawia znak i smaki.
Zahaczasz i oblepiasz na spacerze jak śnieguliczek.
A śnieguliczki są paskudne, plamią ubrania
i ręce. Ale strzelanie z nich, naturalnie jeszcze
przed przymrozkami, to frajda dla młodzieży, dzieciaków.
Podobno już zadomowiła się w większych miastach odmiana
o różowych owocach. Żałuję, że jej jeszcze
nie widziałem. Takie różowe wytryski, kiedy
jeszcze są jędrne, a nie pomarszczone jak zimą
Zbigniew Milewski
https://pisarze.pl/poezja/7837-zbigniew-milewski-wiersze.html
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli :)
kasiaaa 2017-11-18
pamiętam to dziecięce pstrykanie, ale z białych;-)
ta różowa odmiana jest piękniejsza, ale nazwa już jakby mniej pasuje...
iwatoja 2017-11-18
Rolnicy się przyzwyczaili. Od wiosny do jesieni póki rzeka nie wyleje pasą się tam krowy oraz bociany szukają pożywienia.
amarea 2017-11-18
Pierwszy raz widzę różową i też kilka razy pstryknęłam nimi w wieku dziecięcym :))