Probuja przejsc przez jezdnie gdzie pelno samochodow a durnie nie racza nawet zwolnic - mam dosyc tych krwawych widokow codziennie, wiec jak mam sznse im pomoc to pomagam...wbrew pozorom - to nie jest latwe...i wcale nie dlatego, ze zdenerwowany zolwik moze mnie obsikac (jak ten na zdjeciu) , ale dlatego, ze musze zwykle zatrzymac ruch na drodze...tutejsi kierowcy z przyjemnoscia i zlosliwie zabijaja wszystko co im wejdzie pod opony...trabia, pokazuja mi "F..k you" palec , krzycza....chamskie mordy...kazdy zwierzak ma dla mnie wieksza wartosc niz te czesto pijane i nacpane indywidua...