Ogórki ( nie kiszone- świeże )faszerowane wg Buni :

Faszeruję wszystko co się da .
Czas: 1 godzina
Składniki :
3 długie ogórki tzw. wężowe lub 6 tzw. ,, nasieniaków ,, w sezonie - świeże
1 cebula
25 dag mięsa mielonego
1/2 szklanki ryżu ugotowanego
sól
pieprz mielony
4 łyżki pokrojonego koperku
maggi do smaku
1 kostka bulionu drobiowego
1/2 szklanki słodkiej śmietanki
2 łyżki mąki
1 łyżka oleju
1 łyżka masła
2 szklanki wody
cukier do smaku
4 dag koncentratu pomidorowego
Ogórki obrać cienko , odciąć końcówki. Długie przeciąć na pół na długości - a potem wzdłuż .Łyżeczką delikatnie usunąć gniazda nasienne ( nasieniaki tylko wzdłuż )
Cebulę bardzo drobno pokroić i usmażyć na złoto na tłuszczu ( olej z masłem ). Zmieszać z mięsem , ryżem , koprem . Doprawić do smaku solą , pieprzem i maggi .
Napełnić farszem połowę ogórkowych ,, łódeczek ,, i przykryć pozostałymi . Zawiązać nicią do mięs tak by się nie rozpadły w duszeniu (ja wiążę w 2 miejscach ) .
Ułożyć w płaskim garnku i zalać 2 szklankami wody . Dodać kostkę bulionową i dusić na małym gazie ok. 15 minut od zagotowania .
Delikatnie wyjąć ogórki .
Do wywaru z duszenia dodać koncentrat , śmietankę i rozrobioną w zimnej wodzie mąkę by zagęścić sos . Zagotować. Doprawić sos do smaku maggi, pieprzem i szczyptą cukru.
Przed podaniem usunąć nici z ogórków ( najlepiej przecinać je ostrymi nożyczkami bo jak sie nieopatrznie pociągnie nitkę to poprzecina ogórek .
Podawać ogórki w sosie same lub z ziemniakami z wody .
Podpowiadam ze trzeba się z nimi obchodzić bardzo delikatnie - wyjmować ostrożnie łyżka cedzakową bo mają tendencję do pękania .

dodane na fotoforum:

beata3 2011-02-16

smacznego

danwi66 2011-02-16

hahahha z tym faszerowaniem:).....ale ogórków jesczem nie jadała w tej postaci:)....fajny pomysł na kolacyjkę:)...oj Ty nasza Buniu kochana..:)

tczew54 2011-02-16

Kiszonych ogórków nie robiłam nigdy tak.
Kisiłam sama paprykę zieloną i zimą ją faszerowałam. Smakowała super. Ale to było końcówka lat siedemdziesiątych. Teraz papryka jest przez cały czas w handlu więc już nie kiszę.
Pozdrawiam. Przepis Twój wypróbuję.