Rosół z miętusa z lanymi kluseczkami

Rosół z miętusa z lanymi kluseczkami

Zupy rybne to w mojej rodzinie klasyka. Gotuję je w różnych wersjach- zabielane na gęsto, kremowe, z orientalnym smaczkiem, z jednego lub wielu gatunków ryb. Dwie odmiany lubię najbardziej- rosół z węgorza i koperkowy rosół z miętusa z lanymi kluseczkami. A , że ostatnio udaje mi się dość często kupić miętusa to pozwoliłam sobie na zrobienie ulubionej rybnej zupy.

Przepis na blogu ,, Buniabaje w kuchni,,

https://kuchniababcigramolki-buni.blogspot.com/2014/05/roso-z-mietusa-z-lanymi-kluseczkami.html

dodane na fotoforum:

babcia1

babcia1 2014-05-23

ale mniamuśnie wygląda mniam już bym jadła

wiska

wiska 2014-05-23

Pewnie smaczna zupka, zrobię sobie któregoś dnia, dzięki!:)

bunia

bunia 2014-05-23

Oj masz rację - może nawet nie wygląda tak jak smakuje . Jest przepyszny, tylko się oblizywać.

pola6

pola6 2014-05-23

Serdecznie pozdrawiam i życzę miłego weekendu.

steve62

steve62 2014-05-24

SĄ PEWNE KANONY, SĄ PEWNE PRZYZWYCZAJENIA...
PEWNIE JESTEM WSTECZNY, PEWNIE JESTEM ODOSOBNIONY...
ZUPĘ MOŻNA ZROBIĆ Z WSZYSTKIEGO , ALE PO CO Z RYBY?
POZDRAWIAM:-)))

bunia

bunia 2014-05-24

steve62 - chyba Cię nie rozumiem. Po co robić zupę rybną ? Bo to są jedne z najsmaczniejszych i najsłynniejszych zup gotowane na całym świecie. Rosyjska ucha, węgierskie halasze , francuskie bouillabaisse,japońska ochazuke itd. Nigdy nie jadłeś zupy rybnej ? Spróbuj - przestaniesz się dziwić.

steve62

steve62 2014-05-24

NO WŁAŚNIE... ALE NIE POLSKIE , NIE UMOCOWANE W NASZEJ
ŚWIADOMOŚCI, W NASZYCH GUSTACH, W NASZEJ HISTORII...
NA PEWNO SMACZNE - TYLKO CO Z TEGO?
ECHHH... CHCIAŁBYM (MOŻE) ALE NIE, NIEEE...
NIE PRZEŁAMIĘ SIĘ...
POZOSTANĘ PRZY ROSOŁKU ...(Z KOSTKI)...HIHI...

bunia

bunia 2014-05-24

Mylisz się i to bardzo. W kuchni polskiej zupa rybna jest od wieków. Z bardziej znanych - rosół z węgorza, zupa rybna z klusaczkami ze szczupaka,z drobnicy ( ulkejki, płotki, okonie itd) z koprem i śmietną . Na prawdę nie spotkałeś się z zupą rybną ? Widocznie nie masz w rodzinie ani wśród znajomych nikogo wędkującego. U mnie w rodzinie zupy rybne to stały element kuchni- szczególnie jak jeździliśmy na spływy kajakowe i ryby były prosto z wody. A zupę rakową jadłeś ( z ryżem i faszerowanymi skorupkami rakowymi ) ? Jak nie to polecam w Poznaniu w restauracji Bazar - tam była najlepsza.

aziu1

aziu1 2014-05-24

oj nabrałam apetytu na rybną zupkę

steve62

steve62 2014-05-24

OJEJJJ BRRRR....RAKOWA? ECHHH...
PRZEZ WIELE LAT BYWAŁEM NAD MORZEM 1970-76 , NA KOLONIACH... BYŁY SMAŻALNIE RYBEK, BYŁY INNE TAKIE...
BYŁY CODZIENNE OBIADY NAD MORZEM W TEJ KOLONII,
NIKT NIGDY NIE ZAPROPONOWAŁ NAM ZUPY RYBNEJ...
NIE ISTNIAŁA W ŚWIADOMOŚCII...ANI KOLONIJNEJ ANI JAKIEJKOWIEK POLSKIEJ .
ZATEM HMMM...NO OK ROZUMIEM
SĄ HALLOWEENEY JEST INNA KUCHNIA...
HA, CO MA WSPÓLNEGO Z POLSKĄ???

bunia

bunia 2014-05-24

Oj coś mi się wydaje , że Ty kompletnie nie wiesz co to znaczy kuchnia polska . Co ma współnego smażalnia ryb na koloniach z klasyczną kuchnią polską ? Przeczytaj sobie przedwojenną kuchnię, Monatowej , książka kucharska z XVII w Stanisława Czernieckiego ,z tego samego okresu Stanisława Wielądka - Kucharz doskonały,XiX w książki Lucyny Ćwierczakiewiczowej. To jest kuchnia polska a nie potrawy z okresu PRL-u gdzie jako bigos staropolski robiło się bigos z dodatkiem koncentratu pomidorowego .Poczytaj trochę to zobaczysz co się jadało kiedyś i co się jada teraz . Dobre potrawy wreszcie wróciły na nasze stoły . Dziczyzna , ryby słodkowodne, doprawianie nie gotowymi mieszankami z torebki a np ziołami , dzikimi owocami leśnymi . Wracają warzywa historyczne - wężymorda , brukiew, topinambur.

steve62

steve62 2014-05-24

ECHHH... NO DOBRZE, JA PISZĘ O RZECZYWISTOŚCI TY ...
PEWNIE ŻE NIE WIEM CO TO KUCHNIA POLSKA, PAMIĘTAM JĄ ZE STOŁÓW ŚWIĄTECZNYCH..BABCINYCH, MAMINYCH...
ZUPEŁNIE NIE ZNAM SIĘ NA KUCHNI, PAMIĘTAM JAK BYŁO,
WIDZĘ JAK JEST ....
ECHHHH , DAŁEM SIĘ NAMÓWIĆ W WOJSKU-ZŁAPALI RAKI
- BĘDZIEMY JEŚĆ
NO PRZECIEŻ - GOTUJĄCA WODA - WRZUCASZ I CACY
ECHHH...
WYSIADŁEM...
TO CHYBA RARYTAS?

bunia

bunia 2014-05-24

I to jaki- gotuje się je w wodzie z koprem .Potem obiera mięso , a skorupki suszy w piekarniku. Najładniejsze ( po 4-5 na osobę ) odkłada się całe. Z reszty zeskrobuje się czerwony barwnik.
Gotuje się dobry rosół wolowo- drobiowy i dodaje czerwony barwnik. Skorupki zostawione w całosci faszeruje się rozdrobnionym mięsem rakowym zmieszanym z koperkiem i jajkiem.
Zupę podaje się z ryżem na sypko i faszerowanymi skorupkami--- jest przepyszna.

Niestety raki tak jak homary gotuje się na żywca ( zasypiają natychmiast)- jak ktoś ma opory może je uśpić wkładając wcześniej na moment do zamrażalnika.Tak jak jeśli nie chcesz oprawiać karpia żywego to usypia się go w zamrażarce.

steve62

steve62 2014-05-24

DZIĘKUJĘ BARDZO:-)))

dodaj komentarz

kolejne >