z czasow szkolnych ---
Adam Mickiewicz
W gaiku zielonym
Dziewczę rwie jagody;
Na koniku wronym
Jedzie panicz młody.
I grzecznie się skłoni,
I z konia zeskoczy,
Dziewczę się zapłoni,
Na dół spuści oczy.
Dziewczyno kochana!
Dziś na te dąbrowy
Z kolegami z rana
Przybyłem na łowy.
I trafić nie mogę,
Gdzie leży miasteczko;
Wskaż mi, proszę, drogę,
Piękna pastereczko.
Czy prędko już z lasu
Ta ścieżka wywiedzie?
Jeszcze pan zawczasu
Do domu zajedzie.
Na polu wnet drzewo,
Koło drzewa brzozki.
Stąd droga na lewo,
Tam około wioski.
W górę przez zarostek,
W prawo ponad rzeczką,
Tam młynek i mostek
I widać miasteczko«.
Panicz podziękował,
Czule rączkę ścisnął,
W usta pocałował,
Na konika świsnął.
Siadł, ostrogą spina:
Nie widać młodego...
Westchnęła dziewczyna!
Ja nie wiem dlaczego.
II.
W gaiku zielonym...
I woła zdaleka:
Pokaż inną drogę!
Za wioską jest rzeka;
Przejechać nie mogę!