hmmm....
carla35 2015-07-30
Owszem Hitchcock, Lamuyer kazała mi patrzeć, a ja wypatrzylam dla niej psychoze wprost do (z) psychiatryka;)
carla35 2015-07-30
Ten oskórowany dumal nad swoim niebytem, Alfred wpatrywał przez okno ptaka ,było mało ludzi, gdzieś tam w tle szemrala muzyka, ktoś stuknal filiżanka, mrugala żarówka, po parapecie smęcil insekt, a ja założyłam, że napije się kawy;)
lamuyer 2015-07-30
Ach! Leniwe popołudnie czyli, niepotrzebnie wiec doszukiwałam się drugiego dna ;D
carla35 2015-07-30
Dokładnie;) jedynym przerażającym elementem była lypiaca na mnie niebieskim okiem lalka vintage;)
lamuyer 2015-07-30
Masz na myśli typu Annabelle? No pięknie, dziękuję Ci za trzymanie w klimacie ;D paskudztwo!
carla35 2015-07-30
A ja Alfreda lubię, za jego neurotyczne wizje, choć to inny rodzaj strachu:)
Mała za to wżarla mi się w świadomość, że nawet teraz słyszę klekot jej powiek:D
lamuyer 2015-07-31
Również niezmiernie cenię pana Alfreda co nie zmienia faktu, że w tym zestawieniu, wspomagany nawet oskórowanym nie ma szans w z Annabelle ;)
Baj de łej, a zgadnij Carl, jaki dźwięk słyszałam w głowie przyłożywszy ją do poduszki!!
dalia22 2015-07-31
Hiczkok znudzony , bo już wszytko co straszne wymyślił , może weny brak ...?:) A czaszek zasmucony jakby :)
katka12 2015-08-02
doskonały reżyser...
vinadi2 2015-08-14
.....o nie.........a co to za PTAK?:)