Ta książka jest jak mądra dziwka. Przyjemna i daje do myślenia.
Relu jest warszawskim adwokatem, który mieszka w Lemingradzie, czyli w dzielnicy Wilanów. Jego najcenniejszym klientem jest Janusz, zdemoralizowany multimilioner, a najlepszym przyjacielem Józek – wierny pies.
Relu nie lubi ludzi, ale ludzie lubią jego. Przychodzą, aby mu się zwierzać. Pije więc i słucha ludzkich tajemnic w świecie, gdzie kobiety są łatwe, a mężczyźni bezduszni. Prowadzone rozmowy bezlitośnie obnażają brud błyszczącego i wymuskanego świata mężczyzn w drogich garniturach i kobiet w jeszcze droższych kostiumach.
Tu wszystko pozornie jest doskonałe. Jest wspaniały ojciec, adwokat z własną kancelarią. Piękna żona, czarujący syn i pies. Do momentu, aż spojrzysz głębiej. Bo każdy kryje jakiś brud. Kochankę. Kochanka. Sekretnie oglądane porno, eksplozje wściekłości, ploty, plotki, alkohol, narkotyki, środki nasenne, modły, aby sąsiad miał gorzej, radość, że komuś się nie powiodło.
Życie jako forma egzystencji, życie sprowadzające się do konsumpcji. Życie pozbawione życia.
Seks, małżeństwo, przyjaźń, szacunek, godność. Wszystko to wypaczone, niczym obraz w komnacie krzywych luster. Luster z porysowaną powierzchnią pełną odprysków.