Po środowym epizodzie nie zamierzałm się wietrzyć tylko w ogrodzie.Skorzystałam z Rodziny łaski i wywieźli mnie na teren płaski.
Oddech majowy.
W dali pasą sie krowy.
Kamienne ogrodzenia jeszcze dla mnie nie do przeskoczenia.
Pochmurnie.
Trzmiele zachowały się jak durnie.Gdzieś odleciały i nie bzykały.
Na pewno nie przeniosły się na turnie,bo na moje oko to jest za wysoko.
Mlecze tylko przyjazne się okazały i żółtymi oczkami na nas spoglądały.
Prawdopodobnie się dziwowały,że dwunożne ssaki na łąkę przywędrowały.
Widziałam też ślimaki,bo na łące świat ciekawy taki.
Dziś i jutro planuję u Was odwiedzenia.Zatem do usłyszenia.
https://www.youtube.com/watch?v=3Skn4vxU9cA
femme1 2021-05-24
Super , jak zwykle lubię czytać Twoje opowieści
są takie ciekawe , a muza w dechę :))
adam24l 2021-05-25
W ładnym miejscu przebywałaś.
Miłego wtorku i środy. Zapraszam do głosowania na top10 i propozycje.
tuhal55 2021-05-25
Bardzo lubię do Ciebie wpadać
bo superrr ciekawie,
często z humorem opowiadasz
wręcz niemal całe piękne poematy składasz.
Serdecznie pozdrawiam
i uśmiech zostawiam!
osiol 2021-05-26
Na szerokiej łące pasą się krowy,
kwiatki tam rosną nie dla ozdoby.
Żeby długo tam rosły, nie ma mowy,
bo ze smakiem zjedzą je krowy....
(komentarze wyłączone)