gorączka złota, czyli droga na Złotoryję

gorączka złota, czyli droga na Złotoryję

Złotoryja blues

Na te wakacje, dla odmiany
mam pomysł iście znakomity:
poszukam u nas rzeki Klondike,
by znaleźć swoje Dawson City.

Wcale nie czuję się spłukany;
wszędzie walają się srebrniki,
wystarczy zgarnąć je łapkami.
Nie tak, jak w moim Dawson City.

Zapuszczę paszczę w bokobrody,
jak mawia Ryśka, w faworyty,
zaprzęgnę cztery Siberiany
i dawaj szukać Dawson City.

Patelnie mam już spakowane,
worki na złoto już poszyte.
W tym roku jadę nad Kaczawę
do krajowego Dawson City.

azurka

azurka 2011-06-16

powróciles??:))))

elap6

elap6 2011-06-17

Tylko nie odchodź za daleko, bo znowu nam zaginiesz :-)))

dodaj komentarz

kolejne >