https://youtu.be/iSisOy3CQHQ
Przyszła do mnie jak co dzień...
Usiadła naprzeciw i tymi swoimi brązowymi oczami patrzyła na mnie...
- I co, nie możesz się beze mnie obyć (?) - zapytała
- Chciałabym, ale jakoś nie mogę, a może nawet nie chcę...
- Więc Ci powiem, że kiedyś zostaniemy same...
- patrzyła mi w oczy jakby chciała, żebym za pierwszym razem przyjęła jej punkt widzenia.
- O nie, zaprzeczyłam gwałtownie - nie chcę z Tobą sam na sam zostawać...
- A jak będziesz musiała ? Przecież ta Twoja niepewność Cię osłabi w końcu i będziesz moja -
- dalej patrzyła mi w oczy.
- Ale ja jestem coraz bardziej pewna - starałam się być przekonywująca.
Przecież było pięknie, rozmawialiśmy o wszystkim, lubi bardzo mnie...
- Więc dlaczego wątpisz - brnęła dalej powodując uścisk w gardle.
- Bo to chyba jeszcze wymaga troszkę czasu - odpowiedziałam.
Ale nie licz na to, że zostanę z Tobą sam na sam...
Lubię Cię, ale możesz co najwyżej być z nami jako ta trzecia
i tylko wtedy, gdy nie będziemy razem...
- Więc mówisz, że to nie mój czas - troszkę spuściła z tonu...
- Twój, Twój będzie zawsze, ale tylko przy nas a nie zamiast... On jest ze mną czy tego chcesz czy nie,
a Ty, możesz ewentualnie nas grzać swoimi skrzydłami w zimie i wachlować w lecie.
Odeszła na miejsce, tam gdzie zawsze siedzi...
Popatrzyłam na nią... Była piękna, dobrze zbudowana i ciepła.
Uśmiechnęła się do mnie.
- Wiesz? Ja też Cię lubię.
Poszłam do drugiego pokoju pisać. Ona została tam...
Kiedy piszę do Ciebie, jest dyskretna. Cenię ją za to... Jest jedyna w swoim rodzaju...
Moja tęsknota.
presti4 2014-06-23
!!!
xenter 2014-06-23
:) cudne