i na poprawę jesiennego humoru - dowcip...z akcentem rzeczywistym :))))
Sekretarka wchodzi do gabinetu dyrektora nowej firmy: – Ktoś do pana.
– Niech poczeka – mówi dyrektor.
Po 15 minutach każe sekretarce wpuścić gościa, a sam rozkłada na biurku papiery, bierze telefon stacjonarny i udaje, że rozmawia: – Tak, panie ministrze. Dobrze, możemy się jutro spotkać. Ale w tej sprawie, o której pan mówił, to na razie nie mogę nic zrobić. Nawet za 100 tys. złotych. Jestem zawalony robotą – kończy i zwraca się do gościa: – Słucham pana.
– Ja tu przyszedłem podłączyć telefon – mówi gość.
:))))))))))))))))))))))))))
dodane na fotoforum:
kika12 2011-10-20
Na końcu świata usiądę
na drewnianej ławeczce
melodie zanucę sobie
myśli w supełki zaplotę.
Na drodze mlecznej zatańczę
i gdy do snu będzie pora
policzę wszystkie gwiazdeczki
a rankiem, gdy się obudzę
Tobie je oddam za uśmiech.
Dobranoc