Nagle zjawia się pan Słowik, poświstuje, skacze...
- Gdzieś ty latał? Gdzieś ty fruwał? Przecież ja tu płaczę! -
A pan Słowik słodko ćwierka:
- Wybacz, moje złoto,
Ale wieczór taki piękny, ze szedłem piechotą! -
.
rogerg 2010-07-02
sądząc po k%$#!wikach w oczach, szukają jakiegoś spokojnego lokum, ewentualnie innego balkoniku, najlepiej pachnącego i wymalowanego...
na hulanki i swawole -)
ogonem 2010-07-02
A myślałam, że w ptasim kinie na seans czekają, tylko brak popcornu ostro wyczuwalny ;)P
akciwon 2010-07-03
Ja odnoszę wrażenie, że jedno ma focha, a drugie... to nic nie obchodzi... ;)
... albo prawie nic...
nika81 2010-07-04
Zaraz zacznie ją dziubać po łbie żeby jej wybić z głowy alimenty.