Co prawda daleki jestem od posądzenia siebie o jakąkolwiek schizę, ale zaczynam się zastanawiać, dlaczego, po raz kolejny zresztą, aromatyczny, soczysty, gorący i pachnący kawał upieczonego mięsa, kojarzy mi się z brakiem weny twórczo-fotograficznej...?
Zastanawia mnie też fakt dlaczego w takiej sytuacji ( chodzi o świadomość konsumpcji tego mięsa) chwytam zazwyczaj za aparat?
.
nika81 2011-06-07
Dobrze,że podczas oddawania moczu i wyciągania ze spodni kawałka mięcha nie sięgasz po aparat...ha ha ha...choć niektóre panie zapewne by się ucieszyły ha ha ha
nika81 2011-06-24
...ja wróciłam deo znikł!
nika81 2011-07-16
.....ktokolwiek widział ktokolwiek wie?
olofs 2012-04-23
nie drażniłbyś tym smalcem ze skwarkami do ogórków- wiesz co "tygrysy" lubia najbardziej ;-)))