Radość z tytułu powiększenia mojej serii o kolejny okaz, wprawiła mnie w dobry humor i natchnęła weną twórczą, czym rzecz jasna nie omieszkałem się z Wami podzielić :)
* * *
W pewnym domu, w wiadrze na dnie,
Pleśń rozkwitła sobie ładnie.
Puchem miękka, aksamitna,
Jedna nitka, druga nitka.
Ciepło było, wilgoć miało,
Rosnąć nic nie przeszkadzało.
Już z wiaderka wyjść by chciało,
Żyć tak na dnie, to tak mało...
Chatę zwiedzać. Wchłaniać. Witać!
Się przyklejać. Móc rozkwitać !
Czar prysł nagle: - Ja pier...ole!-
- Czemuś znalazł mnie Deore? -.
- Taki ładny. Wąs pod nosem.
- A mnie polał domestosem - .
- Po co zaraz mnie rozliczać?-
- Ja nie chciałam być w \"Obliczach\" -.
* * *
Wiersz nie będzie publikowany w \"Przekroju\", dlatego wyrażam zgodę na \"kopiuj/wklej\".
.
milko 2013-02-08
Wiaderko jakoweś! Resztki nasion słonecznika, coś też się poprzyklejało! Piękne, urocze, pachnie aż tu!!! :-)))))
defoley 2013-02-08
protestuję, to nie jest wiaderko, to doniczka
kłamliwym, obrazoburcom mówimy stanowcze nie-e!
ps. wiersz miszcza nad miszcze przyjemnie świszcze
punka 2013-02-10
Czekałam na te twoją tfurczość :))) he he he
Re; a u mnie nie musisz być taki "wylewny" !