Ostatecznie przypominamy samotne bryły metalu krążące po osobnych orbitach. Z oddali wyglądamy jak piękne spadające gwiazdy, które jednak w rzeczywistości są więzieniami, gdzie każda z nas tkwi zamknięta samotnie, zmierzając donikąd. Kiedy przecinają się orbity tych satelitów, możemy się spotkać. Może nawet otworzyć przed sobą serca. Ale tylko na krótką chwilę. Już w następnej pogrążamy się w absolutnej samotności. Dopóki nie spłoniemy i nie obrócimy się w nicość.
/H.Murakami/
gram na dobranoc:
https://music.youtube.com/watch?v=mc9ZmbBbC1I&si=FjcoYSEIAMzaEu4I
...;)*
kazia53 2024-01-29
Pięknie ułożyły się chmury, podobnie do moich...Może to ten sam dzień zachodu i wieczoru :-) pozdrawiam :-)