Nad Zalewem Zegrzyńskim

Nad Zalewem Zegrzyńskim

„Zawierzenia …”


Jakiś czas drogi, stąd jednak już niedaleko
Dziesięć minut do wspomnień, ale to niewiele
Tuż za wstęgi (dniem pochmurnym) rzeką
Kończył się tydzień, jesienią w niedzielę

Minione z dawien dawna, znajome strony
Co niedawno gościem, wypadło być czasem
Przed tajemnicy skryte, niewidzialnej zasłony
Z dala ukryte, przed wszelkiego szeptu hałasem

Schody do nikąd, jak początkiem pamięta
Ta sama, co kiedyś komnata snu zagadek
I zaczarowana zjawa, przez czas dotknięta
Co ukazać miała, prawdy małej skrawek

Pod wodospadem zroszone czoło, zamyka
A przeszłość zmywa, jego wodą zapomnienia
W chwilę potem, na jakiś czas szybko znika
By zaistnieć mogła, siła doniosła zwieńczenia

Trwać w uporze i nie poddać się magii działania
Co bez krzyku w ciszy, powiedzieć coś chciała
Bez potrzeby jedności i sensu chwili w oddaniu
Jednak bez potrzeby jej, bo i tak odejść miała.


16.11.2013 r. godz. 00:15

hannae

hannae 2014-09-01

Pieknie jest tutaj a przy zgaszonym swiatelku , jeszcze piekniej , cos dla romantykow i nie tylko .

(komentarze wyłączone)