Oto historia powstania rzeźby w opisie samego Artysty...przyznam że dla mnie dość niezwykła:)
– W latach 80. robiłem tę rzeźbę dla stadniny w Jaroszówce.
Poprosiłem dyrektora o konia, żeby mieć model.
Pewnego dnia, gdy koń model był na pastwisku, wystraszyły go okoliczne łobuziaki.
Spłoszone zwierzę zerwało łańcuch i rzuciło się do ucieczki.
Niestety, wystraszony koń złamał nogę i trzeba go było uśmiercić.
Później, gdy rzeźba była eksponowana w plenerze, nieuważny operator dźwigu upuścił ją na ziemię. Po upadku popękały nogi figury i historia się powtórzyła.
Dlatego, choć dorobiłem nowe nogi, to ta pęknięta też jest tu na pamiątkę.
alola11 2016-11-10
Humorku, słoneczka miłego dnia życzę...pięknie i historia ciekawa ale konika szkoda...pozdrawiam najmilej Ewuniu
elza100 2016-11-10
Ciekawa historia powstania tej rzeźby ..Ale widać że nie tylko koń ,ale i jeździec okaleczony i szkoda mi tego konika -modelu ,że został uśmiercony ...Pozdrawiam Cię milutko Ewuniu i udanego dnia życzę ..Posyłam Ci promyk słonka bo u mnie dziś nieśmiało świeci :-))).
spider6 2016-11-10
Człowiek może przyjąć,w swym życiu tyle szczęścia,
ile potrafi go ofiarować innym........
Życzę Ci niezwykłego,
pełnego uśmiechu i radości. popołudnia.:))
hary55 2016-11-10
Pozdrowka śle...
Milutkiego wieczoru życzę...)
lidia23 2016-11-10
faktycznie...historia niesamowita..
a realia są straszne..koń jak złamie nogę to faktycznie go uśmiercają..