muszę uważać żeby podczas robienia takich ujęć nie zsunąć się po skarpie do wiślanego stawu, bo wpadłbym do wody gdzieś po kolana ;)
eljot60 2017-12-17
Spoko, lata doświadczeń łazikowania w takim terenie, sprawiają, że zachowuję ostrożność.
Ale gdzieś 31 lat temu wpadłem do przybrzeżnego stawu Narwi, gdzie jako dowódca drużyny powadziłem swa grupę 'na skróty' po lodzie. Lód się załamał, a ja zmoczyłem nogi ponad kolana (dobrze, że nie wyżej). A mróz był dość duży, do jednostki daleko. To doświadczenie nie miło wspominam. Ale może dzięki niemu teraz jestem ostrożny.