Jakoś tak nowy rok i jakoś tak nie mam ochoty na nic, kurcze dobry początek... nie ma co :/
U koni jak u koni, w sumie nie jeździłam prawie dwa miechy więc zbyt dużo się nie wypowiem. Jakiś kryzys jeździecki czy jakoś tak... ?
Już sama nie wiem co z tym zrobić...