Ballada o szczęściu...
Był sobie raz zielony las, a w lesie sejm burzliwy,
Bo zwierząt chór, prowadził spór, co znaczy być szczęśliwym./
Więc bury miś, kudłaty miś pomedytował krótko:
Szczęśliwym być, to miodek pić, i mieć porządne futro./
Pracować wciąż i piąć się wzwyż, orzekła mała mrówka./
A ślimak rzekł: mieć własny dom, z garażem i ogródkiem./
Przyleciał kos i zabrał głos, i rzekł niewiele myśląc:
szczęśliwym być, to z losu drwić i gwizdać na to wszystko./
Zasępił się posępny sęp i rzecze zasępiony:
A czy ja wiem, szczęśliwszy ten, kto ma silniejsze szpony./
A polny wiatr obieżyświat, przyleciał z końca świata:
Szczęśliwym być, to znaczy żyć, nie robić nic i latać./
Aż wreszcie ktoś na pomysł wpadł wśród sporów i dociekań:
A może by, a może tak zapytać też człowieka./
I właśnie tu, aż mówić wstyd, skończyła się ballada.
Bo człowiek siadł, w zadumę wpadł i nic nie odpowiadał....
anna40 2010-12-05
dobrej nocy,Elu :)
po dniu słonecznym,mroźnym i pracowitym czas odpocząć
marek99 2010-12-05
Wyczyść dziś buciki,niech błyszczą wspaniale,może się spotkają z Świętym Mikołajem.Ustaw je przy progu lub pod swoim łóżkiem,a skryte marzenia wyszeptaj w poduszkę.Mikołaj usłyszy,bo to taki święty,który wszystkim rozdaje prezenty.Miłego wieczoru :-}
k44aris 2010-12-06
Pięknie przyozdobione drzewo,a ten błękit,urocza fotografia.Pozdrawiam serdecznie,życzę miłego dnia.
(komentarze wyłączone)