"...ja zawsze wierzyłam, że tu stanie cerkiew – opowiada kobieta stojąca w długiej kolejce wiernych, którzy chcą napić się wody wprost ze źródła. Przed drewnianą kapliczkę ze studnią, w środku wystawiono wielkie naczynie, ni to chrzcielnicę, ni to samowar z dwoma kranikami. Ludzie podchodzą, nalewają sobie wody do jednego z metalowych kubeczków, piją i podają kubek następnemu w kolejce. Szybko idzie, ale swoje odstać trzeba..."