Retrospekcja ...

Retrospekcja ...

'do siedzącego nad herbatą i konfiturą z róży

porządek świata
nagle wyciął w pień
dzikie morwy
na przedgórzu nieba

zamarliśmy oboje
ja i pies
zastygliśmy
każde w swoim skowycie

dla nas one były przestrzenią
w uciekaniu przed porządkiem świata
gdy z królewską szczodrością sypały
fioletowe owoce na trawę

przezroczystość
przemieniła się w mur
od którego ja odwracam wzrok
pies swoje ścieżki

wieczór wisi na łańcuchu gwiazd
bez sił bez godnego kształtu
księżyc spada w tę przepaść
ja spadam

kiedy trzeba
opłakiwać drzewa.'