wigater 2016-04-03
A ja myślę, że jest tak: nauka ta JEST wiedzą i znajomością TYCH spraw, ale... to nie znaczy, że znajomość ta i wiedza służą potem dobremu zastosowaniu.
Zdaje mi się, że obecnie TA wiedza wielu prawnikom pomaga omijać ustalone dawno temu zasady, w/g których powinniśmy żyć.
Mylę się?
szymeki 2016-04-15
Wynikałoby z tego, że osoba to pisząca (wymyślająca), twierdzi, iż wszycy uczący się prawa, znają Boga (bo znają Jego sprawy) :))))!Buha ha ha ha Boć, przecie napisali "jest znajomością spraw Boskich i ludzkich".
Głupsze sentencji, słowo daję, jeszcze nie spotkałem i nie znam! :DDDD
Jednakże druga jej część, już ok.
Każdy człowiek ma możliwość ważenia, co dobre a co złe w swoim sercu. Z maleńkim zastrzeżeniem - musi miec prawe sumienie - nie zwichrowane.
Tak naprawdę, to tylko małe dzieci takie mają :)))
Jednakże zdarzają się i wyjątki. Co należy chwalić! :)
Ale żeby znać sprawy Boskie...? :DDDDDDDDDDDD
No, no, pojechał autor napisu sobie wtedy, ha ha ha ha Normalnie NERON!